Monday, October 31, 2016

#77 Kilka historii o duchach


Lubię od czasu do czasu odejść od wiodącej tematyki bloga i zająć się czymś trochę bardziej nietypowym. Jako dziecko słyszałam o Joasi Gajewskiej – nastoletniej dziewczynce z Sosnowca, której życie nagle zamieniło się w horror. Według relacji świadków pewnego dnia 1983 roku przedmioty w mieszkaniu rodziny Asi zaczęły unosić się w powietrzu i przelatywać ze świstem nad głowami domowników, zamieniając ich dom w pole bitwy. Pierwszy incydent miał miejsce, gdy dziadek Joasi został w ich mieszkaniu na noc w czasie Świąt Wielkanocnych. Mężczyznę w nocy zbudziła słomiana mata zawieszona na ścianie, która spadła na niego z łoskotem. Pomimo prób umieszczenia maty z powrotem na jej miejscu ta miała wyrywać się z rąk, falować i tańczyć. Przypuszczam,  że nikt nie potraktował opowieści dziadka zbyt poważnie, lecz w końcu niewyjaśnionych zjawisk zaczęli doświadczać wszyscy. Szybko zauważono, że osobliwe zjawiska
zachodzą jedynie, gdy Asia jest obecna w mieszkaniu. Czasem zagadkowe manifestacje przybierały niebezpieczną formę. Pewnego razu Asia została trafiona kawałkami szyby, która wcześniej sama pękła. Zdarzało się również, że w kuchni samoistnie zapalały się zapałki. Rodzina cudem uniknęła pożaru. Zagadkowe zjawisko wywołało poruszenie najpierw wśród sąsiadów, później całego miasta, aż w końcu o przypadku Joasi było głośno w całej Polsce, a do Sosnowca zjeżdżali naukowcy zaintrygowani historią. Asię poddano obserwacjom i badaniom, w czasie których podobno udało się w warunkach laboratoryjnych doprowadzić do manifestacji sił, które wtedy już zaczęto nazywać głośno – telekinezą. Termin ten obecnie jest już archaizmem, teraz mówi się o psychokinezie. Jednak z powodu niewystarczających dowodów psychokineza wciąż znajduje się w granicach paranauki czy, mówiąc inaczej, w granicach zjawisk paranormalnych. Jeżeli przyjmiemy, że Asia w okresie dojrzewania istotnie posiadła zdolności psychokinetyczne, w pewnym momencie równie nagle je utraciła. Dziś jako dorosła kobieta Joanna Gajewska nie jest już niepokojona przez dziwne zjawiska.
Przypadków takich jak ten było w historii mnóstwo, zdarzały się w różnych miejscach i o różnym czasie, ale zawsze łączyło je kilka punktów wspólnych.
Dawniej winą za samoistnie przesuwające się przedmioty  obarczano tak zwanego Poltergeista. Złego, złośliwego ducha lubiącego drażnić się z domownikami. Z Poltergeistami do czynienia miały słynne siostry Fox – prekursorki seansów spirytystycznych, w których grupa ludzi wraz z medium siada przy okrągłym stole i wzywa ducha. Historia sióstr Fox jest niezwykła i, co smutne, powszechnie słabo znana. Siostry Kate, Margaret i Leah w 1848 roku mieszkały razem z rodzicami w stanie Nowy Jork. Ich dom, jak głosiły plotki, był nawiedzony przez duchy. Meble miały same się przesuwać, a ze ścian dochodziły odgłosy skrobania i pukania.  Siostry wypracowały z czasem sposób porozumiewania się z duchem nawiedzającym ich
Siostry Fox (www.smithsonianmag.org)
mury. Za pomocą stukania duch miał odpowiadać na zadawane pytania. Okazało się, że jest był to duch domokrążcy Charlesa B. Rosma zamordowanego i pochowanego gdzieś w obrębie domu. Siostry oskarżyły o morderstwo poprzednich lokatorów, państwa Bell, którzy mieli zamordować domokrążcę by okraść go z jego towaru i pieniędzy. Jednak z powodu braku ciała nikt nie został skazany. Sposób porozumiewania się sióstr z duchem stał się słynny na całą Amerykę, a potem na cały świat. Panny Fox stały się słynnymi medium i prędko znalazły grono naśladowców. Wielu oszustów zaczęło oferować seanse spirytystyczne, by ukoić smutek osób, które właśnie straciły kogoś bliskiego. W 1888 roku Margaret, będąc już u schyłku życia, postanowiła zrzucić z siebie brzemię noszone od czasów młodości. Ogłosiła, że całą sławę i swoje niezwykle zdolności siostry zawdzięczają… stawom palucha. Panny Fox nauczyły się tak zginać palce u stóp, że wydawały one dźwięki przypominające stukanie. Zatem cały ruch spirytystyczny i szaleństwo wywoływania duchów okazało się jedną wielką mistyfikacją. Jednak wszyscy spirytualiści, jak  zwykli się nazywać, skrytykowali Margaret i zarzucili jej kłamstwo. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu dla wielu był to lukratywny biznes. Wiara w wywoływanie duchów trwała zatem nadal.
Jednak, żeby historia nie brzmiała zbyt banalnie – w 1914 roku w domu zamieszkanym kiedyś przez siostry Fox znaleziono zwłoki niezidentyfikowanego mężczyzny. Ciało zamurowano w piwnicy w okolicach roku 1843. Czyżby ofiara państwa Bell?
Jak wspomniałam wcześniej, przypadków takich jak przypadek Joasi Gajewskiej  było wiele. Jednym z pierwszych dobrze opisanych jest tzw. Great Amherst Mystery. Pomiędzy rokiem 1878 a 1879 w Amherst w Nowej Szkocji w Kanadzie doszło do tajemniczych wydarzeń wokół osiemnastoletniej dziewczyny. Esther Cox, mieszkająca w Amherst wraz ze swoją liczną rodziną, pewnego sierpniowego dnia dała się zabrać przez swojego adoratora, Boba McNeala na przejażdżkę bryczką. W momencie, gdy para przebywała na odludziu Bob postanowił nakłonić swoją dziewczynę do seksu. Gdy tak odmówiła zagroził jej rewolwerem. Jednak przerażoną dziewczynę uratował odległy odgłos innej nadjeżdżającej bryczki. Bob zmienił usposobienie, schował rewolwer i odwiózł Esther do domu. Esther nie wyznała nikomu, co jej się przytrafiło, jednak rodzina zauważyła w ciągu kolejnych dni, że dziewczyna wydaje się smutna i nie jest sobą. Bob McNeal przestał odwiedzać dom Coxów, więc rodzice przypuszczali, że para zerwała. Ponieważ nigdy nie lubili chłopaka, cieszyli się z takiego rozwoju rzeczy i nie zadawali córce niepotrzebnych pytań.
Dom rodziny Cox (wikipedia.com)

Historia Esther została opisana przez Waltera Hubbella, pisarza, który spędził z rodziną Cox pół roku.

Kilka nocy po napaści Esther wraz z siostrą, która dzieliła z nią sypialnię, zaczęła doświadczać dziwnych, niewytłumaczalnych rzeczy. W pokoju dało się słyszeć skrobanie, stukanie, a materac wydawał się ruszać. Początkowo wydawało się, że to mysz zagnieździła się pod łóżkiem. Jednak, gdy pewnej nocy siostry ujrzały samoistnie podskakujące pudełko na przybory do szycia - postawiły na nogi cały dom. Początkowo nikt nie wierzył ani Ester, ani jej siostrze, lecz z czasem świadkami dziwnych zjawisk zostali też bracia Cox.

W czasie kolejnych nocy Esther zaczęła cierpieć na ataki podobne do padaczki. Nie panowała nad swoim ciałem, wstrząsały nią dreszcze, a czasem wyskakiwała z łózka krzycząc, że umiera. Miała problemy z chodzeniem, dopadała ją wysoka gorączka, a jej ręce, nogi i twarz potrafiły wyraźnie spuchnąć w ciągu kilku sekund. Kilkakrotnie w czasie ataków w domu dał się słyszeć huk podobny do uderzenia pioruna.

W końcu postanowiono wezwać lekarza, by zobaczył Esther. Ten jednak stwierdził, że Esther cierpi na poważne załamanie nerwowe i był gotów opuścić dom Coxów, gdy sam stał się świadkiem nadzwyczajnych manifestacji. Poduszka sama wysunęła się spod głowy Esther, by zaraz wrócić na swoje miejsce. Samoistnie poruszyła się też pościel na łóżku. Z lekarzem, jako świadkiem nie było mowy o dziecinnych wymysłach. Dramat dziewczyny trał kilka miesięcy i stał się z czasem lokalną sensacją. Ludzie z wielu stron ściągali do miasteczka, by przekonać się o prawdziwości historii opowiadanych o domu Coxów.
Dziwna aktywność wokół Ester z czasem postępowała. Na ciele dziewczyny pojawiały się ślady zadrapań i siniaki, a raz miała zostać nawet źgnięta nożem, przez "niewidzialną siłę. Wiele osób twierdzi, że odwiedzając Ester było wstanie nawet porozmawiać z nawiedzającym ją duchem. W styczniu 1989 roku Esther przeprowadziła się zaprzyjaźnionej rodziny, licząc, że da jej to trochę wytchnienia. Jednak "duch" podążył za Esther i tam, czego świadkami byli wszyscy domownicy. Dziwne zjawiska zatrzymały się, gdy Esther poważnie zachorowała  i leżała gorączkując ponad dwa tygodnie. Nic również nie wydarzyło się, gdy wyjechała do siostry w Sackville, by wydobrzeć po chorobie. Wszystko zaczęło się od początku, gdy tylko wróciła do Amherst. 
Walter Hubbell spędził z Esther kilka tygodni, w czasie których był świadkiem niewyjaśnionych dźwięków słyszalnych w domu, przedmiotów lewitujących w powietrzu lub nagle stających w płomieniach. Zachęcił ją też do zorganizowania spotkań dla ciekawskich, na których za opłatą opowiadała o swoim przypadku. Dla mnie ten pomysł powoduje, że większość rzeczy opisanych w jego książce to bajki wyssane z palca dla pieniędzy.
 Inną sprawą, bardzo głośną w zeszłym stuleciu była sprawa poltergeista z Enfield. Seria dziwnych zjawisk zachodzących w obecności dwóch dziewczynek przykuła uwagę ekspertów i została nazwana
jedną z najbardziej autentycznych tego typu spraw w historii. W 1977 roku samotna matka Peggy
(www.icytales.com)
Hogson, mieszkająca w brytyjskim miasteczku Enfield, wezwała policję twierdząc, że w pokoju jej dzieci meble same się przesuwają, a ze ścian dochodzą odgłosy pukania i skrobania. Funkcjonariusze nie mogli pomóc kobiecie w tym dziwnym przypadku, ale niezwykła historia prędko rozeszła się po okolicy.  "Nawiedzenie" trwało ponad dwa lata, zanim ustało i obejmowało szereg zjawisk rodem z horroru. W domu dało się słyszeć demoniczne głosy, przedmioty same się poruszały. Duch nawiedzający dom w Enfield miał nawet czelność zmuszać dzieci pani Hogson do lewitacji. Znakiem rozpoznawczym sprawy stało się słynne zdjęcie, które ukazuje jedną z córek, Janet, unoszącą się w powietrzu nad swoim łóżkiem. Zdjęcie pozostawiam do Waszej oceny. Mówi się o nim, jako o niezbitym dowodzie, że Poltergeist z Enfield był prawdziwy. Może jestem tylko wstrętnym sceptykiem, ale sposób w jaki układają się włosy dziewczynki sugerują, że ta po prostu podskoczyła na łóżku. Gdyby lewitowała, czyż włosy nie powinny układać się prosto wzdłuż ramion? 

W tych wszystkich przypadkach zagadkowe zjawiska po prostu ustawały po jakimś czasie. Potrafię wymienić jeszcze kilka podobnych, ale może zostawimy ten materiał na przyszłość. Wszystkie mają jednak wiele punktów wspólnych - nastoletnie dziewczyny, poruszające się meble, samozapłon i to, że kończą się tak niespodziewanie, jak się zaczęły. 
 

https://www.infra.org.pl/wiat-tajemnic/niezwyke-postaci/766-przypadek-joasi
https://www.historicmysteries.com/great-amherst-mystery/
https://www.missedinhistory.com/podcasts/esther-cox.htm
https://en.wikipedia.org/wiki/Enfield_Poltergeist
https://www.express.co.uk/news/uk/943014/The-Enfield-Poltergeist-paranormal-ghost-news

3 comments:

  1. Chyba najbardziej przerażającym elementem tego zdjęcia są twarze kobiet na łóżku- oblicze śpiącej wygląda jak zdeformowane

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bo zasłoniła dłonią twarz i dlatego tak to dziwnie wygląda ;)

      Delete
  2. https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/nawiedzenie-w-enfield-prawdziwa-historia-z-horroru-obecnosc-2/mqbn221

    ReplyDelete