Wednesday, October 5, 2016

#74 Frog Boys

Sprawy, w których ofiarami są dzieci zawsze bardzo mnie poruszają i nie mogę przejść koło nich obojętnie. Dzisiejsza historia została zaproponowana przez czytelniczkę :) 
Dzień 26 marca 1991 roku był w Korei Południowej deszczowy i chłodny. Pogoda jednak zupełnie nie przeszkadzała grupie pięciu przyjaciół spędzić wesoło czas. Woo Cheol-won, Cho Ho-yeo, Kim Yeong-gyu, Park Chan-in i Kim Jong-si powiedzieli rodzicom, że dziś jest świetny dzień, by łapać żaby w strumykach w lesie. Udali się na wzgórze Waryong, położone nieopodal miasta, w którym mieszkali.
Źródło: bizarreandgrotesque.com
Gdy nie wrócili do domów na noc rodzice podnieśli alarm. Prędko do poszukiwań przyłączyli się wszyscy mieszkańcy miasta, a zaginięcie stało się sensacją głośną na cały kraj. Sprawą interesował się żywo sam prezydent Korei, który wysłał do pomocy ogromną liczbę policjantów. Niektórzy z rodziców chłopców porzucili swoje dotychczasowe posady, by w całości poświęcić się poszukiwaniom. Jeździli również po innych miastach Korei, aby rozklejać i rozdawać ulotki informacyjne. Samą górę Waryong przeszukano około pół tysiąca razy. Można powiedzieć, że dosłownie szukano pod każdym kamieniem i liściem. Poszukujący poruszyli niebo i ziemię, by trafić na jakikolwiek ślad chłopców. Jednak niczego nie znaleziono. Nie było nawet najmniejszego śladu mówiącego, jaki los mógł ich spotkać. Mówiono, że mogli zbłądzić i umrzeć z wychłodzenia lub ulec wypadkowi. Jednak pomimo młodego wieku (chłopcy mieli od 9 do 13 lat), znali górę i jej okolice bardzo dobrze. Bardzo duże zainteresowanie mediów doprowadziło do powstania wielu fałszywych tropów. Ludzie wydzwaniali na policję podając nieprawdziwe informacje. Znalazł się mężczyzna, który kłamał twierdząc, że uprowadził chłopców dla okupu i właśnie umierają z głodu.
Czas mijał, a śledztwo nie posuwało się do przodu. Z czasem sprawa Frog Boys straciła zainteresowanie i prawie umarła śmiercią naturalną.
Sprawa wróciła na pierwsze strony gazet dopiero w 2002 roku, gdy przypadkowy mężczyzna zbierający żołędzie dostrzegł pozostałości dziecięcych ubrań i butów w ściółce. Wezwana na miejsce policja odnalazła zwłoki pięciu chłopców.
Akcja poszukiwawcza (bizarreandgrotesque.com)

Miejsce znalezienia zwłok znajdowało się zaledwie 3 kilometry od miasta, w rejonie często uczęszczanym, który chłopcy dobrze znali. Ponieważ zwłoki leżały bardzo blisko siebie podejrzewano, że dzieci zmarły z hipotermii i przed śmiercią siedziały blisko siebie, by się ogrzać. Nikt nie rozumiał, jak ciała mogły przeleżeć tam 11 lat i nikt ich nie dostrzegł. Rodzice, jak i większość opinii publicznej, nie wierzyli w takie rozwiązanie sprawy. Las był przeszukiwany zbyt wiele razy i nie było możliwości, aby zwłoki zostały tak po prostu przeoczone.
Dokładna analiza zwłok potwierdziła te przypuszczenia. Czaszki czterech chłopców zostały rozwalone tępym narzędziem, a piąty zginął od postrzału ze strzelby w głowę.
Te informacje niezmiernie skomplikowały sprawę. Z jakiego powodu ktoś miałby tak okrutnie zamordować piątkę niewinnych dzieci? Czy przypadkiem stały się świadkami czegoś nielegalnego?
Z ciał pozostało niewiele więcej niż kości, więc sekcja zwłok nie mogła wiele wykazać. Nie wiemy, czy byli gdzieś przetrzymywani przed śmiercią i czy doznali jakichś innych obrażeń. Sprawców musiało być kilku, bo ciężko uwierzyć, że jedna lub nawet dwie osoby były w stanie sterroryzować i zamordować aż pięcioro dzieci.
Dla mnie w tej w sprawie interesująca jest kwestia broni. Jeżeli to, co wyczytałam jest prawdą, dostęp do broni palnej w Korei jest bardzo ograniczony. Nawet jeżeli ktoś ma zezwolenie i posiada broń do polowania jest zobligowany trzymać ją na najbliższym posterunku policji i odnotowywać każde jej pobranie i zwrot. Zastanawia mnie, czy jest możliwe, że chłopcy trafili na kogoś, kto polował nielegalnie i przypłacili to życiem. Lecz z drugiej strony ktoś mało inteligentny polowałby w pobliżu dużego miasta, w często uczęszczanym lesie.
Miasto Daegu obecnie (www.kleagueunited.com)

Zastanawia mnie, czy chłopcy mogli zostać uprowadzeni i zabici, a ich ciała porzucone w lesie po zakończeniu poszukiwań. Mogli też zostać zamordowani na miejscu, lecz jakimś cudem zostali przeoczeni przez ekipy poszukiwawcze.
Pomimo upływu lat wciąż istnieje nadzieja, że sprawa zostanie rozwiązana.  Szczątki zostały ostatecznie pochowane w 2004 roku, a czaszki chłopców został przekazane przez rodziców jako darowizna dla lokalnego uniwersytetu medycznego. Chłopcom poświecono film fabularny "Children" wydany w 2011 roku.

 https://en.wikipedia.org/wiki/Frog_Boys
 https://defrostingcoldcases.com/remembering-the-frog-boys/
 https://bizarreandgrotesque.com/2015/08/19/the-frog-boys/

5 comments:

  1. Poproszę o post na temat columbine i zaginięcia Iwony wieczorek

    ReplyDelete
  2. Mi przyszło do głowy że może jeden z chłopców został przypadkowo postrzelony na nielegalnym polowaniu, więc reszta, by nie było świadków została zamordowana

    ReplyDelete
    Replies
    1. Okej, to może mieć sens ale, z drugiej strony, skoro sprawca miał broń to czemu wchodził w kontakt fizyczny i zabijał akurat tępym przedmiotem?

      Delete
    2. Nie wiadomo jaka to była strzelba, możliwe iż po każdym strzale trzeba było ją ładować (jeśli to był wypadek to też ciężko aby ktoś sumiennie odstrzeliwał piątkę dzieci stopniowo ładując strzelbę, po 1 strzale dzieci mogły próbować ucieczki, przeładowanie trochę zajmuje, więc możliwe iż zostały zakatowane nawet samą strzelbą). Możliwe też (skoro przepisy prawne na temat broni są aż tak restrykcyjne) iż komuś szkoda było marnować amunicji, albo miał ich ściśle określoną ilość.

      Delete
  3. o wiele więcej info jest tu, m. in. o fakcie istnienia bazy wojskowej na tej górze, oraz ''nadzoru'' służb specjalnych nad ojcami poszukującymi aktywnie chłopców https://www.channelnewsasia.com/news/cnainsider/intrigue-scandal-heartbreak-case-south-korea-missing-frog-boys-12351086

    ReplyDelete